Witajcie ponownie, po tak długiej przerwie.
Wiem, że nie wywiązałam się z postawionego samej sobie celu, ale uwierzcie mi - codziennie siadam do rozdziału i staram się coś napisać. Niestety brak weny ciągnie się od tygodni, a ogrom nauki skutecznie uniemożliwia skupienie się na czymkolwiek innym. A uwierzcie, naprawdę chciałabym tu dalej pisać.
Wiem, że nie wywiązałam się z postawionego samej sobie celu, ale uwierzcie mi - codziennie siadam do rozdziału i staram się coś napisać. Niestety brak weny ciągnie się od tygodni, a ogrom nauki skutecznie uniemożliwia skupienie się na czymkolwiek innym. A uwierzcie, naprawdę chciałabym tu dalej pisać.
To nie jest koniec, o nie nie. Po prostu potrzebuję czasu i natchnienia do kolejnych rozdziałów - a pomysłów mam sporo, tylko zupełnie nie potrafię ułożyć ich w logiczną całość. Także wpadajcie tutaj, sprawdzajcie, a obiecuję, że w końcu coś się pojawi.
Dziękuję wszystkim za komentarze i za to, że nie dali tej opowieści odejść w zapomnienie. Wynagrodzę to Wam... tylko jeszcze nie teraz.
W zamian za to zapraszam Was na mojego Wattpada - będę tam również publikować "Życie Milele", w tej samej formie. Mam nadzieję, że dzięki temu opowieść zyska większe grono odbiorców, gdyż zauważyłam, że ostatnimi czasy blogspot umiera. Ciężko mi się z tym pogodzić, ale w dobie "masowego szybkiego pisania" oraz tragicznych, przesyconych gównianą fabułą opierającą się tylko na seksie, gwałtach, erotycznych postaciach i wołającą o pomstę do nieba gramatyce oraz interpunkcji historiach, bardzo trudno stworzyć jest coś normalnego, w co wkłada się serce, a do tego mieć jeszcze czytelników. Cichutko liczę na to, że może dzięki dwóm platformom uda mi się dotrzeć do większej ilości osób. Ale zobaczymy.
W każdym razie zapraszam o tutaj:
Chciałabym Was również zaprosić na mojego nowego bloga z recenzjami i analizami filmowymi. Jest to dla mnie forma "powrotu" do pisania oraz ćwiczenia tworzenia wszelkiego rodzaju tekstów o filmach, dla Was natomiast może to być zapoznanie się z premierami kinowymi i dowiedzenie się czegoś więcej na temat wspaniałej sztuki kinematografii :)
Zapraszam o tutaj: Kawa i film... a może też papierosy?
Pozdrawiam Was z całego serca i mam nadzieję, że jeszcze o mnie nie zapomnieliście :)
PS Ponad 102 tysiące wyświetleń! To szaleństwo, o którym nigdy bym nie śniła <3
PS Ponad 102 tysiące wyświetleń! To szaleństwo, o którym nigdy bym nie śniła <3
Ufufu a ja się martwiłam ^^
OdpowiedzUsuńCałkowicie podzielam zdanie w którym mówisz o obecnych historiach. Ciężko znaleźć coś, w co autor wkłada serce :/ Z tym, że blogspot upada też absolutnie się zgadzam... To naprawdę dołujące. Jestem tu 6 rok i naprawdę zżyłam się z naszym małym zakątkiem internetu. Ciężko mi o tym pomyśleć, że może go kiedyś zabraknąć.
Mam nadzieję, że już niedługo ruszysz z kopyta i ponownie uczynisz Życie Milele blogiem jakiego świat nie widział :D
Z całego serca gratuluję również tylu wyświetleń, to naprawdę niesamowite ^^
pozdrawiam cię mocno, trzymaj się cieplutko
~Roselina
Dziękuję przede wszystkim za wieloletnie wsparcie <3 również pozdrawiam!
UsuńWłaśmie to widać czy pisze na odczep się u byle jak czy tez ,, wkłada w to serce i duszę''
UsuńPamiętam doskonale moment, kiedy weszłam na tego bloga i miał z 99 997 wyświetleń. Bardzo chciałam uchwycić na screenie magiczną liczbę 100 000, bo, odkąd tylko trafiłam na Życie Milele jakiś rok temu, kibicowałam, żeby wkrótce tyle wbił - tyle wyświetleń to niezwykle inspirująca liczba. Więc przeładowałam raz, przeładowałam drugi, a za trzecim przeładowaniem z 99 999 zrobiło się 100 001. Możecie mi wierzyć lub nie, ale moja przegrana mina... była bezcenna.
OdpowiedzUsuńTakże gratuluję magicznego stutysięcy i życzę nawet dwustutysięcy! (A sobie życzę, żeby TYM RAZEM się udało to zescreenshotować XD ). Będę czekać na pojawienie się nowych rozdziałów, ale pozostanę w roli bloggerowego czytelnika zamiast wattpadowego. Do Wattpada nigdy nie umiałam się przekonać i smuci mnie widząc, jak ten bloggowy zakątek powoli wyludnia się na rzecz miejsca, gdzie każde dowolne opowiadanie nazywa się dumnie "książką", z czego nie wszystkie na to zasługują (choć część może rzeczywiście tak). Nie zrozum mnie źle, Wattpad to spoko miejsce i nie mam nic przeciwko niemu, ale blogger pozwala w o wiele większym stopniu personalizować strony, przez co człowiek czuje się na nich bardziej... jak w domu, a wchodząc na czyjegoś bloga od razu można wczuć się w klimat jeszcze zanim pozna się tekst. Lubię to i cieszyłabym się, gdyby dwie strony umiały... współistnieć, ale wygląda na to, że wkrótce wszyscy uciekną z jednej na rzecz drugiej i nieco mnie to boli.
Jeśli już poruszasz ten temat, to nie zgodzę się z tym, że trudno jest dzisiaj stworzyć coś "normalnego". Stworzyć jest łatwo. To wypromować jest ciężko, bo dzisiaj jest moda na schematy, a nie na oryginalność. Tak jest wszędzie, zarówno w internetach jak i wśrod literatury. Dla przykładu teraz jest duży popyt na fantastykę - i przysięgam że jak jeszcze raz trafi mi w ręce fajnie oprawona książka fantasy, która okazuje się fantasy-romansem i wykorzystuje magiczne stworzenia, żeby pół kobieta (super potężna, bo jak to by nie!) pół (smok, elfka, drada, wróżka - niepotrzebne skreślić) mogła rozkochać w sobie przystojne elfy i (książęta, czarnoksiężników, generałów, magów albo wszystko naraz), to chyba sobie w głowę strzelę.
Dlatego uśmiecham się na sam widok tego, że do swojej opowieści chcesz podejść z sercem. Bardzo cenię sobie takie opowiadania, które mają w sobie... cząstkę duszy autora. Także nie martw się i daj sobie tyle czasu, ile tylko potrzebujesz - to się na pewno opłaci, historia pisana z serca jest o wiele lepsza, niż ta pisana dla popularności z, jak to ujęłaś, tragiczną, przesyconą gównianą fabułą opierającą się tylko na seksie, gwałtach, erotycznych postaciach i wołającą o pomstę do nieba gramatyce oraz interpunkcji. Kamień wysławiany pod niebiosa to wciąż tylko kamień, a ukryty diament błyszczy zawsze, z publiką czy też bez.
Cholera, rozpisałam się i na poetyckość mi się wzięło. Lepiej się zamknę, zanim się jeszcze bardziej skompromituję. Pozdrawia i szybkiego powrotu życzy Krävariss ~ zawodowy Geniusz Zła od Siedmiu Boleści.
Ps. W sumie pamiętam, że wspominałaś coś dawno temu o nowym szablonie, ciekawa jestem, czy to wciąż aktualne, bo nie mogę się go doczekać :P
Bardzo dziękuję za tak obszerny komentarz. Masz rację, ja też się źle wyraziłam - chodziło mi właśnie o trudną promocję opowiadań z tematyką o dobrym poziomie, w dobie pożądania "wartości", o których wspomniałam wyżej. Niestety, Czytelników "normalnych" historii można ze świecą szukać, a nie oszukujmy się, odzew ze strony innych ludzi też jest ważny. Wiadomo, najważniejsze jest pisanie dla siebie, po to, by się rozwijać, ale gdy piszesz dziesiąty rozdział i widzisz, że liczba czytelników wcale nie wzrasta, a wręcz spada, to możesz stracić cały zapał i chęci.
UsuńDlatego właśnie chcę spróbować sił na wattpadzie - oczywiście blogger jest i pozostanie moją główną domeną; wattpada chcę wypróbować, bo jestem ciekawa, jakie tam jest zainteresowanie Królem Lwem. Tam będą tylko publikowane rozdziały, nic więcej. I oczywiście na bloggerze również, żeby nie było niedomówień :)
Szczerze, aktualnie największym moim problemem w tym momencie jest promocja. Już dawno mnie tu nie było i nie znam 3/4 ludzi, którzy siedzą w fandomie, a tym bardziej nie mam pojęcia, jak trafić na ich blogi. No i oczywiście, żeby oni trafili na mój. Dlatego wiem, że ciężko będzie zdobyć czytelników i dlatego właśnie chcę połączyć ich szukanie z wattpadem.
Dziękuję za przepiękny komentarz, szablonik może kiedyś się pojawi - teoretycznie obrazek już do niego mam, ale nie wiem za bardzo, jak go wpasować w ogólny wygląd bloga :D
Poetyckości nigdy za wiele <3
Właśnie weszłam tutaj dzisiaj i patrzę nowy szablon i post. Bardzo z tego powodu się ucieszyłam, że jednak mój UKOCHANY blog ze świata TLK nie "umarł", a co do weny to wiem , że musi być ci ciężko. Ja też mam zamiar zakończyć moją historię na Czasie-Kiary wiem, że dużo osób ją bardzo polubiło, też mam wiele pomysłów jak Ty, ale jak siadam do pisania wszystko gdzieś ucieka i zamykam stronę. Jednak kiedy widzę, że Ty też planujesz wrócić na blogspota może i ja niedługo tutaj zaglądnę. Trzymam kciuki za Ciebie i za siebie aby te nasze postanowienia się zrealizowały. Pozdrawiam i ściskam Cię mocno :)
OdpowiedzUsuńAle się rozpisałam...
Asiu, jak się cieszę, że Cię tu widzę <3 Dziękuję za wspaniały komentarz, za wiarę we mnie, no i mam nadzieję, że nam obu uda się na blogspot powrócić. Również mocno ściskam :)
UsuńBardzo ucieszył mnie ten post. To wspaniale, Droga Autorko, że chcesz i próbujesz dalej tworzyć. :D
OdpowiedzUsuńJak najbardziej daj sobie czas, nie zmuszaj się do pisania. Rozumiem, że musisz się zebrać w sobie - ja tam mogę czekać. ^^
Na blog i Wattpad już zajrzałam, fajnie to wygląda. Tak samo zresztą jak tutejszy szablon - chociaż jest nieco mroczny i brakuje mi trochę klimatu "Króla Lwa", chyba, że to się w przyszłości zmieni. :}
Nie miałam pojęcia o tym zjawisku, którego temat poruszony został w poprzednich komentarzach. Jeżeli rzeczywiście postępuje migracja internautów z Bloggera na Wattpad, to jest to dla mnie bardzo smutne. Zwłaszcza w kontekście tego, co spotkało blog.onet.pl i blog.pl, a czeka też pod koniec miesiąca bloog.pl. Nie mogę wybaczyć tego tym platformom, a jeśli coś podobnego miałoby się stać z tą, to ja się chyba załamię. D:
Na Wattpadzie byłam z 3-4 razy i to tylko na chwilę oraz przypadkiem. Bardzo dobrze to ujęłyście - brak personalizacji strony, grafiki, dodatków, tylko właściwie tekst i "część społecznościowa" (komentarze, obserwujący itd.) bardzo mnie rozczarowuje. Niby czyta się szybko, ale jednak... pozostaje jakiś niedosyt. Nie rozumiem, jak można na rzecz tego dobrowolnie porzucić blogowanie. :o
Natomiast Blogger znam od paru ładnych lat, ale odkrywam dopiero od 2-3, bo przywykłam do blogów onetowych i wp-owskich. Dlatego nie mam porównania, jak wyglądał ruch na tej platformie wcześniej. Oby przynajmniej nie doszło do najgorszego, czyli likwidacji wszystkich blogów. :(
Zgadzam się także, że w czasach wysypu książek, filmów itp. trudno jest dotrzeć do odbiorcy. Zwłaszcza, jeżeli nie tworzy się tylko dla pieniędzy i "sławy", a więc właśnie "masówek" - tego, co łatwe, szybkie, przyjemne i modne, a więc niestety przez większość pożądane. Mnie wcale nie interesuje taka tematyka, którą opisałaś, a kaleczenie języka to mnie już w ogóle zniechęca. Co prawda byłam w stanie czytać niektóre blogi, nawet, jeśli notki naszpikowane były błędami, ale właśnie ze względu na zaangażowanie autora/autorki w historię, płynące z pasji plus sentyment do czasów dzieciństwa. :]
Cóż... Tę całą dyskusję można podsumować tak: liczą się przede wszystkim pieniądze i popularność. Czasem to wręcz przygnębiające.
Pozostaje mi życzyć dużo weny, wolnego czasu i powrotu na szczyt. Może spróbuj w tym celu rozreklamować się na innych blogach? :)
No i oczywiście gratuluję 100 tys. wyświetleń. C:
PS Będzie mi miło, jeżeli uzyskam odpowiedź na mój komentarz pod poprzednią notką. ;)
Dziękuję za komentarz :) Wattpad jest zdecydowanie gorszy od bloggera, natomiast wiem, że korzysta z niego o wiele więcej osób, dlatego postanowiłam "rozszerzyć" zasięg Życia Milele właśnie na tę platformę. Z blogspota się nie ruszam, to moje główne miejsce tworzenia - jest po prostu lepszy, jeśli chodzi o całą otoczkę bloga (czyt. kolorystyka, szablon, karty postaci), jak również mam do niego czysty sentyment :)
UsuńChciałabym się zareklamować na innych blogach, ale szczerze, to nie mam pojęcia kto teraz pisze i jakie blogi są aktywne... Może jakaś mała pomoc z linkami? Czuję się jak stara babcia :D
Odpowiedziałam, przepraszam za takie ogromne opóźnienie :/
Powiem Ci że uwielbiam fantastykę przygodowo,- podrurzniczą
OdpowiedzUsuńNo cóż, zaglądam i czekam, i mam nadzieję, że w końcu natchnienie przyjdzie do Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę blogspot umiera? Szkoda... to najlepsza platforma jaką znam, daje dużo możliwości, jeśli chodzi np. o szablony. W sumie już dawno nie widziałam żadnego dobrego nowego bloga z opowiadaniami, ale nie wiem, czy wynika to z upadku całej platformy, czy tego, że ja już tak się odłączyłam od tej części fandomu, że nie potrafię na nie trafić.
Wattpad mi się nigdy nie podobał, ale w sumie chyba dobrze publikować w kilku miejscach, skoro to daje szansę na zyskanie większego grona czytelników. Twój blog zdecydowanie zasługuje na uwagę.
Gratuluję 102 i pół tys. wyświetleń :D
U mnie nowy post na www.czas-kiary.blogspot.com serdecznie zapraszam :)
OdpowiedzUsuńNyota nie zostawiaj nas
OdpowiedzUsuńBędę czekać na twój powrót
OdpowiedzUsuńJa też nadal czekam
OdpowiedzUsuń