25 lut 2018

Krótki powrót

Witajcie ponownie, po tak długiej przerwie.

Wiem, że nie wywiązałam się z postawionego samej sobie celu, ale uwierzcie mi - codziennie siadam do rozdziału i staram się coś napisać. Niestety brak weny ciągnie się od tygodni, a ogrom nauki skutecznie uniemożliwia skupienie się na czymkolwiek innym. A uwierzcie, naprawdę chciałabym tu dalej pisać.

To nie jest koniec, o nie nie. Po prostu potrzebuję czasu i natchnienia do kolejnych rozdziałów - a pomysłów mam sporo, tylko zupełnie nie potrafię ułożyć ich w logiczną całość. Także wpadajcie tutaj, sprawdzajcie, a obiecuję, że w końcu coś się pojawi.

Dziękuję wszystkim za komentarze i za to, że nie dali tej opowieści odejść w zapomnienie. Wynagrodzę to Wam... tylko jeszcze nie teraz.

W zamian za to zapraszam Was na mojego Wattpada - będę tam również publikować "Życie Milele", w tej samej formie. Mam nadzieję, że dzięki temu opowieść zyska większe grono odbiorców, gdyż zauważyłam, że ostatnimi czasy blogspot umiera. Ciężko mi się z tym pogodzić, ale w dobie "masowego szybkiego pisania" oraz tragicznych, przesyconych gównianą fabułą opierającą się tylko na seksie, gwałtach, erotycznych postaciach i wołającą o pomstę do nieba gramatyce oraz interpunkcji historiach, bardzo trudno stworzyć jest coś normalnego, w co wkłada się serce, a do tego mieć jeszcze czytelników. Cichutko liczę na to, że może dzięki dwóm platformom uda mi się dotrzeć do większej ilości osób. Ale zobaczymy.

W każdym razie zapraszam o tutaj:



Chciałabym Was również zaprosić na mojego nowego bloga z recenzjami i analizami filmowymi. Jest to dla mnie forma "powrotu" do pisania oraz ćwiczenia tworzenia wszelkiego rodzaju tekstów o filmach, dla Was natomiast może to być zapoznanie się z premierami kinowymi i dowiedzenie się czegoś więcej na temat wspaniałej sztuki kinematografii :)


Pozdrawiam Was z całego serca i mam nadzieję, że jeszcze o mnie nie zapomnieliście :)

PS Ponad 102 tysiące wyświetleń! To szaleństwo, o którym nigdy bym nie śniła <3

15 komentarzy:

  1. Ufufu a ja się martwiłam ^^
    Całkowicie podzielam zdanie w którym mówisz o obecnych historiach. Ciężko znaleźć coś, w co autor wkłada serce :/ Z tym, że blogspot upada też absolutnie się zgadzam... To naprawdę dołujące. Jestem tu 6 rok i naprawdę zżyłam się z naszym małym zakątkiem internetu. Ciężko mi o tym pomyśleć, że może go kiedyś zabraknąć.
    Mam nadzieję, że już niedługo ruszysz z kopyta i ponownie uczynisz Życie Milele blogiem jakiego świat nie widział :D
    Z całego serca gratuluję również tylu wyświetleń, to naprawdę niesamowite ^^
    pozdrawiam cię mocno, trzymaj się cieplutko
    ~Roselina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję przede wszystkim za wieloletnie wsparcie <3 również pozdrawiam!

      Usuń
    2. Właśmie to widać czy pisze na odczep się u byle jak czy tez ,, wkłada w to serce i duszę''

      Usuń
  2. Pamiętam doskonale moment, kiedy weszłam na tego bloga i miał z 99 997 wyświetleń. Bardzo chciałam uchwycić na screenie magiczną liczbę 100 000, bo, odkąd tylko trafiłam na Życie Milele jakiś rok temu, kibicowałam, żeby wkrótce tyle wbił - tyle wyświetleń to niezwykle inspirująca liczba. Więc przeładowałam raz, przeładowałam drugi, a za trzecim przeładowaniem z 99 999 zrobiło się 100 001. Możecie mi wierzyć lub nie, ale moja przegrana mina... była bezcenna.

    Także gratuluję magicznego stutysięcy i życzę nawet dwustutysięcy! (A sobie życzę, żeby TYM RAZEM się udało to zescreenshotować XD ). Będę czekać na pojawienie się nowych rozdziałów, ale pozostanę w roli bloggerowego czytelnika zamiast wattpadowego. Do Wattpada nigdy nie umiałam się przekonać i smuci mnie widząc, jak ten bloggowy zakątek powoli wyludnia się na rzecz miejsca, gdzie każde dowolne opowiadanie nazywa się dumnie "książką", z czego nie wszystkie na to zasługują (choć część może rzeczywiście tak). Nie zrozum mnie źle, Wattpad to spoko miejsce i nie mam nic przeciwko niemu, ale blogger pozwala w o wiele większym stopniu personalizować strony, przez co człowiek czuje się na nich bardziej... jak w domu, a wchodząc na czyjegoś bloga od razu można wczuć się w klimat jeszcze zanim pozna się tekst. Lubię to i cieszyłabym się, gdyby dwie strony umiały... współistnieć, ale wygląda na to, że wkrótce wszyscy uciekną z jednej na rzecz drugiej i nieco mnie to boli.

    Jeśli już poruszasz ten temat, to nie zgodzę się z tym, że trudno jest dzisiaj stworzyć coś "normalnego". Stworzyć jest łatwo. To wypromować jest ciężko, bo dzisiaj jest moda na schematy, a nie na oryginalność. Tak jest wszędzie, zarówno w internetach jak i wśrod literatury. Dla przykładu teraz jest duży popyt na fantastykę - i przysięgam że jak jeszcze raz trafi mi w ręce fajnie oprawona książka fantasy, która okazuje się fantasy-romansem i wykorzystuje magiczne stworzenia, żeby pół kobieta (super potężna, bo jak to by nie!) pół (smok, elfka, drada, wróżka - niepotrzebne skreślić) mogła rozkochać w sobie przystojne elfy i (książęta, czarnoksiężników, generałów, magów albo wszystko naraz), to chyba sobie w głowę strzelę.

    Dlatego uśmiecham się na sam widok tego, że do swojej opowieści chcesz podejść z sercem. Bardzo cenię sobie takie opowiadania, które mają w sobie... cząstkę duszy autora. Także nie martw się i daj sobie tyle czasu, ile tylko potrzebujesz - to się na pewno opłaci, historia pisana z serca jest o wiele lepsza, niż ta pisana dla popularności z, jak to ujęłaś, tragiczną, przesyconą gównianą fabułą opierającą się tylko na seksie, gwałtach, erotycznych postaciach i wołającą o pomstę do nieba gramatyce oraz interpunkcji. Kamień wysławiany pod niebiosa to wciąż tylko kamień, a ukryty diament błyszczy zawsze, z publiką czy też bez.

    Cholera, rozpisałam się i na poetyckość mi się wzięło. Lepiej się zamknę, zanim się jeszcze bardziej skompromituję. Pozdrawia i szybkiego powrotu życzy Krävariss ~ zawodowy Geniusz Zła od Siedmiu Boleści.

    Ps. W sumie pamiętam, że wspominałaś coś dawno temu o nowym szablonie, ciekawa jestem, czy to wciąż aktualne, bo nie mogę się go doczekać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za tak obszerny komentarz. Masz rację, ja też się źle wyraziłam - chodziło mi właśnie o trudną promocję opowiadań z tematyką o dobrym poziomie, w dobie pożądania "wartości", o których wspomniałam wyżej. Niestety, Czytelników "normalnych" historii można ze świecą szukać, a nie oszukujmy się, odzew ze strony innych ludzi też jest ważny. Wiadomo, najważniejsze jest pisanie dla siebie, po to, by się rozwijać, ale gdy piszesz dziesiąty rozdział i widzisz, że liczba czytelników wcale nie wzrasta, a wręcz spada, to możesz stracić cały zapał i chęci.

      Dlatego właśnie chcę spróbować sił na wattpadzie - oczywiście blogger jest i pozostanie moją główną domeną; wattpada chcę wypróbować, bo jestem ciekawa, jakie tam jest zainteresowanie Królem Lwem. Tam będą tylko publikowane rozdziały, nic więcej. I oczywiście na bloggerze również, żeby nie było niedomówień :)

      Szczerze, aktualnie największym moim problemem w tym momencie jest promocja. Już dawno mnie tu nie było i nie znam 3/4 ludzi, którzy siedzą w fandomie, a tym bardziej nie mam pojęcia, jak trafić na ich blogi. No i oczywiście, żeby oni trafili na mój. Dlatego wiem, że ciężko będzie zdobyć czytelników i dlatego właśnie chcę połączyć ich szukanie z wattpadem.

      Dziękuję za przepiękny komentarz, szablonik może kiedyś się pojawi - teoretycznie obrazek już do niego mam, ale nie wiem za bardzo, jak go wpasować w ogólny wygląd bloga :D

      Poetyckości nigdy za wiele <3

      Usuń
  3. Właśnie weszłam tutaj dzisiaj i patrzę nowy szablon i post. Bardzo z tego powodu się ucieszyłam, że jednak mój UKOCHANY blog ze świata TLK nie "umarł", a co do weny to wiem , że musi być ci ciężko. Ja też mam zamiar zakończyć moją historię na Czasie-Kiary wiem, że dużo osób ją bardzo polubiło, też mam wiele pomysłów jak Ty, ale jak siadam do pisania wszystko gdzieś ucieka i zamykam stronę. Jednak kiedy widzę, że Ty też planujesz wrócić na blogspota może i ja niedługo tutaj zaglądnę. Trzymam kciuki za Ciebie i za siebie aby te nasze postanowienia się zrealizowały. Pozdrawiam i ściskam Cię mocno :)

    Ale się rozpisałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, jak się cieszę, że Cię tu widzę <3 Dziękuję za wspaniały komentarz, za wiarę we mnie, no i mam nadzieję, że nam obu uda się na blogspot powrócić. Również mocno ściskam :)

      Usuń
  4. Bardzo ucieszył mnie ten post. To wspaniale, Droga Autorko, że chcesz i próbujesz dalej tworzyć. :D

    Jak najbardziej daj sobie czas, nie zmuszaj się do pisania. Rozumiem, że musisz się zebrać w sobie - ja tam mogę czekać. ^^

    Na blog i Wattpad już zajrzałam, fajnie to wygląda. Tak samo zresztą jak tutejszy szablon - chociaż jest nieco mroczny i brakuje mi trochę klimatu "Króla Lwa", chyba, że to się w przyszłości zmieni. :}

    Nie miałam pojęcia o tym zjawisku, którego temat poruszony został w poprzednich komentarzach. Jeżeli rzeczywiście postępuje migracja internautów z Bloggera na Wattpad, to jest to dla mnie bardzo smutne. Zwłaszcza w kontekście tego, co spotkało blog.onet.pl i blog.pl, a czeka też pod koniec miesiąca bloog.pl. Nie mogę wybaczyć tego tym platformom, a jeśli coś podobnego miałoby się stać z tą, to ja się chyba załamię. D:

    Na Wattpadzie byłam z 3-4 razy i to tylko na chwilę oraz przypadkiem. Bardzo dobrze to ujęłyście - brak personalizacji strony, grafiki, dodatków, tylko właściwie tekst i "część społecznościowa" (komentarze, obserwujący itd.) bardzo mnie rozczarowuje. Niby czyta się szybko, ale jednak... pozostaje jakiś niedosyt. Nie rozumiem, jak można na rzecz tego dobrowolnie porzucić blogowanie. :o

    Natomiast Blogger znam od paru ładnych lat, ale odkrywam dopiero od 2-3, bo przywykłam do blogów onetowych i wp-owskich. Dlatego nie mam porównania, jak wyglądał ruch na tej platformie wcześniej. Oby przynajmniej nie doszło do najgorszego, czyli likwidacji wszystkich blogów. :(

    Zgadzam się także, że w czasach wysypu książek, filmów itp. trudno jest dotrzeć do odbiorcy. Zwłaszcza, jeżeli nie tworzy się tylko dla pieniędzy i "sławy", a więc właśnie "masówek" - tego, co łatwe, szybkie, przyjemne i modne, a więc niestety przez większość pożądane. Mnie wcale nie interesuje taka tematyka, którą opisałaś, a kaleczenie języka to mnie już w ogóle zniechęca. Co prawda byłam w stanie czytać niektóre blogi, nawet, jeśli notki naszpikowane były błędami, ale właśnie ze względu na zaangażowanie autora/autorki w historię, płynące z pasji plus sentyment do czasów dzieciństwa. :]

    Cóż... Tę całą dyskusję można podsumować tak: liczą się przede wszystkim pieniądze i popularność. Czasem to wręcz przygnębiające.

    Pozostaje mi życzyć dużo weny, wolnego czasu i powrotu na szczyt. Może spróbuj w tym celu rozreklamować się na innych blogach? :)

    No i oczywiście gratuluję 100 tys. wyświetleń. C:

    PS Będzie mi miło, jeżeli uzyskam odpowiedź na mój komentarz pod poprzednią notką. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz :) Wattpad jest zdecydowanie gorszy od bloggera, natomiast wiem, że korzysta z niego o wiele więcej osób, dlatego postanowiłam "rozszerzyć" zasięg Życia Milele właśnie na tę platformę. Z blogspota się nie ruszam, to moje główne miejsce tworzenia - jest po prostu lepszy, jeśli chodzi o całą otoczkę bloga (czyt. kolorystyka, szablon, karty postaci), jak również mam do niego czysty sentyment :)

      Chciałabym się zareklamować na innych blogach, ale szczerze, to nie mam pojęcia kto teraz pisze i jakie blogi są aktywne... Może jakaś mała pomoc z linkami? Czuję się jak stara babcia :D

      Odpowiedziałam, przepraszam za takie ogromne opóźnienie :/

      Usuń
  5. Powiem Ci że uwielbiam fantastykę przygodowo,- podrurzniczą

    OdpowiedzUsuń
  6. No cóż, zaglądam i czekam, i mam nadzieję, że w końcu natchnienie przyjdzie do Ciebie ;)

    Naprawdę blogspot umiera? Szkoda... to najlepsza platforma jaką znam, daje dużo możliwości, jeśli chodzi np. o szablony. W sumie już dawno nie widziałam żadnego dobrego nowego bloga z opowiadaniami, ale nie wiem, czy wynika to z upadku całej platformy, czy tego, że ja już tak się odłączyłam od tej części fandomu, że nie potrafię na nie trafić.

    Wattpad mi się nigdy nie podobał, ale w sumie chyba dobrze publikować w kilku miejscach, skoro to daje szansę na zyskanie większego grona czytelników. Twój blog zdecydowanie zasługuje na uwagę.

    Gratuluję 102 i pół tys. wyświetleń :D

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie nowy post na www.czas-kiary.blogspot.com serdecznie zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nyota nie zostawiaj nas

    OdpowiedzUsuń
  9. Będę czekać na twój powrót

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też nadal czekam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga, będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz :)